niedziela, 6 sierpnia 2023

John Donne ― Sonet I




Przekład powstał w 2014 roku. A.D. 2023 zmieniłem parę drobiazgów pod kątem stylistycznym oraz (pod wpływem konstruktywnych, rzeczowych uwag pewnego czytelnika) dwie ostatnie linijki.


Sonnet I

Thou hast made me, and shall thy worke decay? 
Repaire me now, for now mine end doth haste; 
I runne to death, and Death meets me as fast, 
And all my pleasures are like yesterday. 
I dare not move my dimme eyes any way; 
Despaire behind, and Death before doth cast 
Such terrour, and my feeble flesh doth waste 
By sinne in it, which it t'wards hell doth weigh. 
Onely thou art above, and when towards thee 
By thy leave I can looke, I rise againe; 
But our old subtle foe so tempteth me, 
That not one houre my selfe I can sustaine. 
Thy Grace may wing me to prevent his art 
And thou like Adamant draw mine iron heart. 



Sonet I

Tyś mię ulepił ― daszli dziełu przepaść swemu?
Odnów mię teraz, odpraw Śmierć, co ku mnie pędzi, 
Równym krokiem ja ku niej gnam i ledwo dycham, 
Ustąpiły rozkosze czołu pochmurnemu, 
Nie śmiem dawać poleceń oku zemglonemu, 
Rozpacz po piętach depce, z płuc trwogę wydycham 
Przed Śmiercią, w słabym ciele życia ani piędzi 
Przez grzech natury lgnący ku piekłu czarnemu. 
Tyś w górnej sferze, aleć gdy spojrzeć na Ciebie
Dozwalasz, znów się wznoszę, wróg wszakże nasz stary
Przemyślnie mię podchodzi; nie jestem sam z siebie
Mocen trwać jednej chwili, kłonię się na mary.
Z czarciej matni Twa Łaska wzbić ku niebu mię może,
Tyś Dyjament, co serce me żelazne zorze.



© Paweł Jarosław Kamiński 2023


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz