Swego czasu wzięło mnie na przekład czegoś z repertuaru Nirvany. Zespół kultowy (sic!), więc niepodobna nie wrzucić czegoś na ruszt. Na tapecie znalazł się przeto jeden z bardziej znanych utworów z drugiego krążka formacji zatytułowanego Nevermind, ze słynną okładką z bobasem.
Jak zwykle daję przekład meliczny, czyli dostosowany do muzyki. Taki, który można wyśpiewać razem z (charyzmatycznym) wokalistą, w przeciwstawieniu do jakże często spotykanych w sieci koślawych i do bólu dosłownych poczwar i pokrak, od których niżej podpisanemu zęby cierpną, przewracają się flaki, a z ust cieknie piana.
Zatem bez zbędnych ceregieli zapraszam wszystkich chętnych na muzyczną, jak również translatorską (poniżej) szklaneczkę czystego litu.
Ach, jeszcze jedno ― tylko nie zapominajcie o maksymie: nie ma translacji bez interpretacji, zgodnie z którą moje
zrozumienie poszczególnych wersów tekstu może się nie pokrywać z waszym. Toteż jeżeli inaczej odczytujecie jakieś fragmenty (lub zauważyliście ewidentne
potknięcie, wszak errare humanum est) ― dajcie znać w komentarzach pod spodem.
Tekst: Kurt Cobain, genre: grunge.
Jazgotliwe trio z Aberdeen |
Lithium / Lit
I’m so happy ’cause today I found my friends, they’re in my head
I’m so ugly, that’s okay, ’cause so are you, we broke our mirrors
Sunday mornin’ is everyday for all I care and I’m not scared
Light my candles in a daze ’cause I’ve found God
Tak się cieszę, bo przyjaciół wreszcie mam w głowie swej
Brzydal ze mnie, z ciebie też, więc lustra w mak poszły nam
Urodziłem się w niedzielę, no to co? nie boję się
Składam wota Bogu, bo znalazłem go
I’m so lonely, that’s okay, I shaved my head and I’m not sad
And just maybe I’m to blame for all I’ve heard, but I’m not sure
I’m so excited, I can’t wait to meet you there and I don’t care
I’m so horny, that’s okay, my will is good
Sam jak kołek, ale nic, zgoliłem łeb, nie smucę się
Może jestem winien temu, co gadają, może nie
Rwę się cały do spotkania z tobą i mam to gdzieś
Płonę żądzą, ale co tam, czy to źle?
I like it, I’m not gonna crack
I miss you, I’m not gonna crack
I love you, I’m not gonna crack
I killed you, I’m not gonna crack
To lubię — nie załamię się
Tak tęsknię — nie załamię się
I kocham cię — nie załamię się
Zabiłem cię — nie załamię się
I like it, I’m not gonna crack
I miss you, I’m not gonna crack
I love you, I’m not gonna crack
I killed you, I’m not gonna crack
To lubię — nie załamię się
Tak tęsknię — nie załamię się
I kocham cię — nie załamię się
Zabiłem cię — nie załamię się
I’m so happy ’cause today I found my friends, they’re in my head
I’m so ugly, that’s okay, ’cause so are you, we broke our mirrors
Sunday mornin’ is everyday for all I care and I’m not scared
Light my candles in a daze ’cause I’ve found God
Tak się cieszę, bo przyjaciół wreszcie mam w głowie swej
Brzydal ze mnie, z ciebie też, więc lustra w mak poszły nam
Urodziłem się w niedzielę, no to co? nie boję się
Składam wota Bogu, bo znalazłem go
I like it, I’m not gonna crack
I miss you, I’m not gonna crack
I love you, I’m not gonna crack
I killed you, I’m not gonna crack
To lubię – nie załamię się
Tak tęsknię — nie załamię się
I kocham cię — nie załamię się
Zabiłem cię — nie załamię się
I like it, I’m not gonna crack
I miss you, I’m not gonna crack
I love you, I’m not gonna crack
I killed you, I’m not gonna crack
To lubię – nie załamię się
Tak tęsknię — nie załamię się
I kocham cię — nie załamię się
Zabiłem cię — nie załamię się
© by Paweł Jarosław Kamiński 2020
______________________________
Dopisek 05.09.2022
Lit stanowi składnik leku podawanego przy zaburzeniach afektywno-dwubiegunowych (in. choroba afektywno-dwubiegunowa, depresja dwubiegunowa), zwanych dawniej cyklofrenią, psychozą maniakalno-depresyjną. Środowiskowo mówi się na nią: dwubiegunówka. Cierpiał na nią w wartym obejrzenia filmie Mr. Jones tytułowy bohater, grany przez Richarda Gere'a. Śpiewał o niej Hendrix w utworze Manic Depression.
Lit stanowi składnik leku podawanego przy zaburzeniach afektywno-dwubiegunowych (in. choroba afektywno-dwubiegunowa, depresja dwubiegunowa), zwanych dawniej cyklofrenią, psychozą maniakalno-depresyjną. Środowiskowo mówi się na nią: dwubiegunówka. Cierpiał na nią w wartym obejrzenia filmie Mr. Jones tytułowy bohater, grany przez Richarda Gere'a. Śpiewał o niej Hendrix w utworze Manic Depression.
Astrofizycy uważają, że lit powstał podczas Wielkiego Wybuchu. Ulega zniszczeniu w każdej znanej reakcji jądrowej. Na podstawie Wielkiego Wybuchu szacuje się, że w każdym rejonie wszechświata ilość litu nie przekracza 1% atomów*.
Skąd lit w tytule utworu Nirwany? Czy któraś z powyższych informacji jest jakimś tropem? Kto wie, niech się podzieli w sekcji komentarzy.
* N. deGrasse Tyson, Astrofizyka dla zabieganych, przeł. Jeremi K. Ochab, Insignis, Kraków 2017, s. 115–116.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz