niedziela, 7 września 2025

STING ― Shape of My Heart

Zabrałem się do przekładu tego utworu w roku 2012. Potem nastąpiła pięcioletnia przerwa, a poprawić licho brzmiących bądź rażąco odmiennych od oryginału paru linijek i tak nie zdołałem, tym bardziej że piosenka narzuca formie rygor rymów męskich, co znacznie podnosi poprzeczkę; no i ten naszpikowany dwuznacznościami refren  nie lada zagwozdka. Podobnie było w 2021 i 2023. Wreszcie teraz coś drgnęło i pozwoliło skruszyć twardy orzech translatorski, chociaż warunki ku temu najmniej sprzyjające: po domu hasają dwa pocieszne szkraby, które w ciągu dnia nie dają złapać tchu. Kosztem snu udało się w dwa wieczory wyrwać dla siebie kilka dłuższych chwil, by na nowo przyjrzeć się zapóźnionemu tłumaczeniu (nocny dyżur z powodu choroby fąfli – paradoksalnie – przysłużył się sprawie). Niektóre wersy wygładziłem, inne dość mocno przerobiłem, jeszcze inne przybrały zupełnie nowe oblicze. Zaległość nadrobiona.

W polskiej przestrzeni publicznej dominują dwa rodzaje tłumaczeń tekstów piosenek:

  1. Odklejone. Całkowicie odchodzą od oryginału. Zostają tylko główne motywy bądź ogólny zarys pierwotnej historii. Giną: obrazowanie, metafory, porównania itd. Ba, niejednokrotnie tekst przekładu nie ma żadnego związku z oryginałem. Powstaje zupełnie coś nowego. Przykłady: ☛ Sen o dolinie Budki Suflera vs Ain't No Sunshine Billa Withersa czy La Isla Bonita Krzysztofa Antkowiaka vs utwór Madonny. Właściwie trudno tu mówić o przekładzie, w najlepszym razie mamy do czynienia z adaptacją.

  2. Filologiczne. To przekłady dosłowne. Niekiedy na sposób komiczny lub infantylny. Wyroby czekoladopodobne. Mają dać polskiemu odbiorcy najlepszy ogląd tego, o czym traktuje oryginał, tymczasem w rzeczywistości pozbawiają tłumaczenie kluczowego waloru meliczności, tym samym odzierając je przeważnie z wszelkiego wdzięku i smaku. Vide ☛ publikacje oficyny wydawniczej InRock zbierające teksty z wielu płyt danego zespołu (The Doors, Metallica, Depeche Mode, Pink Floyd).

    Jako nastolatek korzystałem z kilku podobnie opracowanych książeczek, tyle że zawierających teksty z jednego krążka danego boysbandu (pamiętam Leprosy Death i Tombs of the Mutilated Cannibal Corpse). Wydawano je w połowie lat 90.: na verso widniał oryginał, na recto tłumaczenie.

    Nie powiedziałbym, aby autorzy przekładów tego typu się wykazywali. Czasem wychodzi im beznadziejnie, czasem miernie, czasem co najwyżej słabo. Świetnie ani przyzwoicie – bodaj nigdy. Zresztą takie podejście do tłumaczenia piosenek siłą rzeczy nie daje wielkiego pola do popisu. No i nikt nie prosi o „uwzględnienie” w przekładach meliczności ☛ czytaj: tłumaczom nikt za taką robotę nie płaci. Dlaczego? Ano pewnie dlatego, że nie ma popytu na takie publikacje. Wydawcy doskonale zdają sobie sprawę, że znakomita większość osób słuchających muzyki zadowala się w tej materii absolutną mizerią (patrz poniższy akapit; poza tym w dobie AI wystarczy wrzucić w chata GPT oryginał, by po kilku sekundach wypluł z siebie produkcje, których jakość w przybliżeniu dorównuje takim płodom. Ogółowi to wystarcza). Kto to, panie, kupi? Pies z kulawą nogą.
(Zasłonę milczenia spuszczę na szokująco dosłowne tłumaczenia, dokonywane przez dyletantów, którzy swoimi grafomańskimi produkcjami dokonują na utworze bestialskiego mordu, zaśmiecając internet. I de facto to one królują w sieci, zwłaszcza w serwisach w rodzaju YouTube czy Tekstowo).

Nie odpowiada mi żadne z tych dwóch podejść. Przekład piosenki musi dać się zaśpiewać  to jego, mówiąc za Barańczakiem, dominanta translatorska. Bez spełnienia tego warunku trudno mówić o udanym tłumaczeniu. Dlatego nie interesowała mnie adaptacja ani wysuszona na wiór białowierszowa wersja filologiczna.

Że inaczej się nie da? Bynajmniej. Droga pośrednia istnieje. Wprawdzie ostateczny kształt podszytych głębszymi refleksjami potyczek podmiotu lirycznego przy zielonym stoliku nie do końca mnie satysfakcjonuje w ogólnym rozrachunku, a także w paru szczegółach (choćby kulturowo znacząca „święta geometria”, która w przekładzie nie ocalała), ale postanowiłem już więcej nie dłubać. Trzeba znać proporcjum.

A skoro sprawa zamknięta, efekt przedstawiam P.T. Czytelnikom niniejszego bloga. Najlepiej ocenić, nucąc sobie tekst razem ze Stingiem, a najlepiej do wersji instrumentalnej utworu, aby uwolnić się od sztywnego rytmu sylab w oryginale. Liczba sylab w wielu miejscach odbiega od oryginału, jednak bez szkody dla meliczności, gdyż piosenka z uwagi na sporą sylabotoniczną elastyczność pozwala do pewnego stopnia manewrować frazą – miejscami skracać ją lub wydłużać – dzięki czemu przekład spokojnie da się wyśpiewać. Zresztą – sprawdźcie sami.


Shape of My Heart / Serca krój

He deals the cards as a meditation
And those he plays never suspect
He doesn’t play for the money he wins
He doesn’t play for respect
Rozdając karty, kontempluje
I żaden z graczy nie wie, że
On nigdy nie gra dla uznania
Dla niego zysk nie liczy się

He deals the cards to find the answer
The sacred geometry of chance
The hidden law of a probable outcome
The numbers lead a dance
Rozdając karty, szuka prawdy
Przypadkowości świętych praw
Skrytej reguły losowości
Tu rządzi liczb obłędny tan


I know that the spades are the swords of a soldier
I know that the clubs are weapons of war
I know that diamonds mean money for this art
(But) that’s not the shape of my heart
Wiem, że pikami w bitwie się wojuje
Z żołędziem w tarczy wyrusza w bój
Dzwonki jak pieniądz dźwięczą wdzięcznie
(Lecz) me serce ma inny krój


He may play the jack of diamonds
He may lay the queen of spades
He may conceal a king in his hand
While the memory of it fades
Może jopka puścić karo
Może damę wino zgrać
Może też mieć na ręku króla
Liczy się sama gra

And if I told you that I loved you
You’d maybe think there’s something wrong
I’m not a man of too many faces
The mask I wear is one
Gdybym ci wyznał swoją miłość
Szukałabyś drugiego dna
Nie dla mnie żadne maskarady
Tę jedną maskę mam

Well, those who speak know nothing
And find out to their cost
Like those who curse their luck in too many places
And those who fear are lost
Kto wiele mówi, ten nic nie wie
I cenę tego pozna wnet
Jak ten, co wiecznie los przeklina
Kto boi się, przegrany jest



© Paweł Jarosław Kamiński 2025 (aktualizacja: 14.09.2025)


1 komentarz: